Rybka lubi pływać

Piękna rowerowa niedziela. Po grzybobraniu w sobotę miałem ochotę pojeździć. Ustawka z Jjem na 9. Pojechaliśmy na Smardzew i rejony Łagiewnik. O 11 byliśmy ustawieni na Kaliski z Doktorem i ekipą by pojeździć po rejonach południowych Łodzi. Trochę z Jjem przeholowaliśmy. 10:40 a my jeszcze w Łagiewnikach. Ostro w pedał i lecimy. 11:07 jesteśmy na Kaliskim. Jest Doktór i ku zaskoczeniu 7 innych osób, których nie znam. Zapoznanie, pożegnanie z Jjem (nie mógł z nami dalej jechać) ruszyliśmy na Lublinek. Nie obyło się bez gubienia się po drodze. Musiałem, wypłacić kasę, kupić coś energetycznego. W końcu miałem 40km zrobione w dobrym tempie. Ale jakoś się wszyscy przy Lublinku znaleźliśmy i dalej już jechaliśmy wszyscy razem. Plan dojechać na rybkę do Sereczyna. Pogoda dopisała chociaż lekko wietrznie. Bez większych problemów dojechaliśmy na pyszną rybę i oczywiście piwko z sokiem imbirowym. Ahhh pyszności ! Po najedzeniu dzielimy się na dwie grupy. Ja Doktór i chyba Tadeusz ruszamy na lewo, reszta ekipy na prawo 😀 I tak kręcimy po lesie Tuszyńskim a potem kierunek mniej więcej na Wiśniową Górę. Noga dobrze podawała. Dojeżdżamy do ronda na Tomaszewskiej gdzie Doktór i Tadek jadą w swoją stronę a ja kierunek Radogoszcz przez Widzew itd itd. Ładny dystans i piękny rowerowy dzień. Tak lubię ! Zdjęcia jak zawsze Doktór. PS. Znowu nie chciało mi się włączać endomondo i trasa nie zapamiętana…



Leave a Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *