Piękna wycieczka do Rawy Mazowieckiej. Nie sądziłem, że podołamy. Ociężale nam to szło. W każdym bądź razie. Ja z JJ na hardtailach. Tomasz z Kamilem na fullach. Było asfaltowo i terenowo. Panowie na fulach raczyli się piwkami. Ja z Jj raczej energetyki plus ciastka zbożowe. I tak po 100km jeden ze zjazdowców musiał zwolnić tempo. Na szczęście twardy z niego chłop i dał radę przejechać całość. W Rawie chcieliśmy zawitać do Maca co by zjeść szybko na ciepło. Co się okazało nie ma w Rawie Maca. LOL. Szybko zajechaliśmy wspomóc regionalny sklep. Potem czekało nas lekkie błądzenie gdyż chcieliśmy ominąć 72. Nic z tego wszystkie drogi prowadziły do niej. Dlatego też odcinek do Jeżowa przekręciliśmy asfaltem. Tu hardtail góruje. W terenie różnie to bywa. Chociaż okolice Łodzi nie są super górzyste. Ktoś próbował mnie przekonać do fulla ale uważam, że nie jest mi do szczęścia potrzebny. Wymarzoną maszynę już mam. Wracając do wyprawy o tej porze roku już się szybko ściemnia. I tak pod osłona nocy odprowadziliśmy Kamila nie daleko Bartolina. Potem w Plichtowie pożegnałem się z Xanagazem. Z Jjem ruszyliśmy do domu. Szybkie piwko w parczku co by oblać piękny dystans i wspaniała wycieczkę.
Głębsza i obszerniejsza relacja tutaj:
Relacja by Xanagaz
Zdjęcia by JJ:
Leave a Reply