Najpierw do pracy. Potem ustawka z Rowerowymi Piątkami testować nową szosę kolegi. I tak ruszyliśmy drogą rowerową na Widzew, potem Mileszki, Nowosolna, Grabina (tutaj frytki i smaczne piwko). Powrót przez Kalonkę do Brzezińskiej. I tam już przez Zagajnikową (SmartA miałem rację Zagajnikowa anie Franciszkańska!!! ) i stację Radagast do domu. Nowa szosa kolegi jest w klasie!
A i taki buble na nowej drodze na Rado. Oczywiście nie warto zrobić sygnalizacji świetlnej. Lepiej postawić taki znak i nic nie robić.