Do pracy rowerem# #131 + plus jazda z Tatuśkiem Jjem

Wziąłem Lawinkę do pracy żeby potem wyskoczyć pojeździć. Najpierw byłem umówiony z Doktorem ale coś się pochorował. W tym czasie dostałem smsa od JJ że chce pojeździć. Ok to zamiast do Doktora wróciłem na Rado i żeśmy czmychnęli pojeździć po lesie Łagiewnickim i okolicach Dobrej. Przy 40km ewidentnie zaczęło się robić zimno. Palce u rąk i nóg już mi zmarzły. Poza tym nie zjadłem obiadu i zaczęło mnie łapać zmęczenie. Na szczęście czekała na mnie kolacja u rodziców 😉

Fotos:


Leave a Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *