Grudniowa masa.

Dawno tak nie zmarzłem!!!! Z Jj postanowiliśmy skoczyć na grudniową masę. -4 całkiem spoko. Dojechaliśmy na spokojnie na start. Było nam ciepło przez 15min potem stanie i czekanie aż masa ruszy. Ruszyliśmy żółwim tempem jak to na masie. Niestety takie tempo nie pozwala na rozgrzanie ciała. Marzną mi kończyny a dokładnie palce u rąk i nóg. Masakra dawno mi tak nic nie zmarzło. Mówię do Jj że spadamy i ciśniemy ile sił żeby się rozgrzać. Przy Łagiewnickiej palce u rąk odpuszczają u nóg kamienie. Wpadam do domu. Dziewczyna leje chłodną wodę do brodzika. Parzy! Leję zimną wodę na nogi – powoli się robi lepiej. Masa udana ale bez szprychówki! Nie dałem rady 🙁 Następnym razem grubsza skarpeta i rękawiczki.

Leave a Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *