Łódź – Włocławek – Łódź

217.5km poszło. Prosta droga za prosta. Cały czas prosto. DK91 normalnie do znudzenia. Ale warto było. Wiki i Ewa pobili swoje rekordy i to jest najważniejsze.

Oni mieli wielką radość z tej jazdy. Największą. Przecież lecieli na rekord. A ja? Mnie nachodziły znowu myśli. Po co to wszystko?

Przeprowadziłem rozmowę z Pixonem na ten temat podczas jazdy. Zastanawialiśmy się gdzie logika. Walisz prosto cały czas. Tylko kręcenie pobocze i samochody. Chociaż mało ich na DK91 odkąd pojawiła się autostrada. Jedzie się zupełnie przyzwoicie. Stwierdziliśmy, że jazda musi mieć cel. Taki, który pcha się do przodu choćby nie wiem co. Nowy szczyt, nowa droga albo mega wysoki szczyt i trudna droga.

Dla mnie jazda sobotnia była mało emocjonująca. Taki dystans już robiłem. Jechałem tą drogą nad morze. Znam ją dosyć dobrze. Fajnie było jechać w kierunku Włocławka i przypominać sobie miejsca z tamtej wyprawy. Tama we Włocławku stoi i chyba jeszcze trochę po stoi. Sam Włocławek normalne małe miasteczko. Czasu na zwiedzanie brak. No właśnie – gdzie sens, dalej się pytam. Walisz 100km by zaraz wracać. Zjedliśmy pizzawe i kierunek południe. Trzeba wracać. Samo się nie zrobi. I znowu mielenie. My jako woły pociągowe. Wiki i Ewa za nami. Ewa to pewnie nas już tak przemieliła przez maszynkę, że więcej z nami nie pojedzie. (w czasie jazdy bankowo tak myślała). Ale ja wierze, że teraz jest inaczej. Ona i Wiki jechali po to by pokonać samych siebie. To jest najfajniejsze w jeździe na rowerze.

Pokonujesz siebie. O 1km (jak Wiki) o 40km jak Ewa. I masz w głowie wow zrobiłem to. Ludzie popukają się w głowie. Po co? Szaleni.

Kurde zrobili to. Ich jazda była zgoła inna niż nasza. Cały czas walka, przetrwanie. Już sobie to wyobrażam i przypominam jak to właśnie jest. To jest piękne w jeździe na rowerze.

Foto strzał by Pixon

1 Comment

·

Leave a Reply

  1. Nie bylo tak źle 🙂 troche wrednych myśli na Wasz temat rzeczywiście było ale większość trasy miałam w głowie pytanie „dlaczego mam tak mało przełożeń?!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *