Niedziela za to słoneczna :]

Niedziela dała słoneczną piękną pogodę. Aż chciało się wychodzić na rower mimo słabej temperatury. W połowie drogi trochę mi prąd odcięło. Nie wziąłem ze sobą ani bananów ani batonu. Nic :/ Jednak świadomość obiadku u rodziców napędzała mnie :]. Na zjeździe przy okólnej spotkałem Pixona i Doktorka. Dziwnie spotkać Pixona na nogach nie na rowerze 😉 Z Doktorkiem pojechaliśmy na start pół maratonu w Arturówku. Chwilkę pogadaliśmy i ruszyłem do domu bo czułem, że spada mi ciepłota ciała. Przyjemny niedzielny relaks 😀 Oby tak dalej koniec sezonu wyglądał 😀 Aha dane jak zwykle na „oko”.



Leave a Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *