Mieszczuch z nowymi kołami, hamulcami, odchudzony i tylko single speed na przełożeniu 44×16. Coś pięknego! Tak to można trenować 😀 Mieszczucha można teraz nazwać torpedą bo na prawdę idzie jak burza!!!! Teraz rozumiem maniaków singlespeed.
Trochę mało jest przy większych prędkościach ale za to do miasta w sam raz. Zresztą max speed 44km/h na prostej 😉
Szybko kręciłem gdyż miałem mało czasu. Trochę deszczu przy okazji się złapało.
Jest moc.
PS. I tak właśnie rower odstawiam na piątek i weekend, gdyż weekend zapowiada się zacnie. Kawalerski weekend w Toruniu. Odbije sobie w przyszłym tygodniu.