W nocy niestety zaczyna lać. I nie przestaje do rana. Na szczęście nasze namioty nie przemakają, w porównaniu do innych turystów. Wylewają garnkami wodę z namiotów ! Jemy śniadanie, pakowanie i w drogę ! Lekko pada deszcz, spijamy kawkę przed Swieradowem. Kawa stawia nas na nogi. Dojeżdżamy do Czech Nove Mesto. Niestety nie ma nigdzie oznaczenia jak jechać na SinglTrek Centrum. Jakoś znajdujemy drogę i parking (8zł za dobę, nie jest źle trzeba pamiętać, że singltrak centrum jest miejscówką całkowicie darmową !!! ) . At last ! Jesteśmy tu !!! Jak na razie parking jest pusty. Parę samochodów tylko stoi. Ciuchy rowerowe na siebie trzeba założyć i czas zacząć zabawę. Podjeżdżamy do centrum SingleTraków gdzie jest restauracja, toalety, prysznic, myjka do rowerów i stojaki na rowery. Oczywiści są też mapy ze szlakami. Wybieramy najłatwiejszy szlak na rozgrzewkę czyli niebieski. Dojazd praktycznie do wszystkich szlaków zaczyna się od szlaku zielonego. Zjeżdżamy w niebieski. Siąpi deszcz. Jest ślisko, kałuże i błoto. Nie które odcinki są zrobione z desek poustawianych poziomo. Jj jedzie pierwszy. Zdążyłem pomyśleć Jj uważaj dechy są śliskie i widzę Jja jak leci z roweru i spada na twarz. Chwila przerwy. Jj dochodzi do siebie. Tzn. już mu się odechciało jeździć no ale niebieski trzeba skończyć. Dojeżdżamy z powrotem do centrum cali brudni i ubłoceni. Hell yeah to lubię 😛 Jemy drugie śniadanie. JJowi wraca chęć do jazdy. Ruszamy na najdłuższy szlak czerwony. I tu się zaczyna fun. To trzeba samemu przeżyć. Ścieżki są niesamowite. Różnorodne, szybkie, techniczne dające duże możliwości przejazdu. Tzn. jesteś początkujący dasz radę je przejechać. Jesteś pro pociśniesz i będziesz miał taki fun, że nie wiem co. Ja miałem wielki ubaw. Szkodą, że Jj powoli gasił swój zapał. Upadek go zdemobilizował. Ja się cieszyłem jak dziecko. Szlaki są bardzo dobrze oznaczone. Nie trzeba sięgać do mapy, każde skrzyżowanie jest oznaczone. Każdy trudniejszy odcinek jest oznaczony. Czesi wykonali kawał dobrej roboty. Na pewno tu wrócę i zaliczę wszystkie traki. O tak spędzę tutaj cały dzień i mam nadzieje, że pogoda będzie lepsza. Wracamy ze szlaku jeszcze bardziej ubłoceni niż poprzednio. Ustawiamy się do kolejki na myjkę rowerową. Jeden minus jest tylko jedna. Mogły być co najmniej 2. Na automacie jest napisane 30 koron za mycie. Trzeba kupić żeton. Kupuje dwa. Okazuje się, że automat pracuje cały czas i nie trzeba żadnych żetonów. Nie wiem dlaczego taką zmyłę zrobili. Rowerki umyte, ciuchy przemoczone deszcz zaczyna padać a parking pełny ! Miejscówka jest oblegana przez Czechów. Widać, że się tym jarają.
Czas na powrót do Szklarskiej na jedzenie. Zaczyna padać jeszcze mocniej wręcz ściana deszczu. Decydujemy się na powrót do Łodzi. Pogoda zrobiła swoje. No cóż podsumowując wyjazd rewelacja. Cieszę się, że dwa dni były słoneczne bez opadów. Ciut zimno ale do przeżycia. Wyjazd kozacki jesteśmy zadowoleni, zmęczeni fizycznie ale psychicznie zregenerowani. Zapraszam do galerii zdjęć choć ze Smrku jest mało bo tu jest fun zjazdy a nie czas na robienie zdjęć 😀 !
Panoramy by Jj:
Hala Izerska 1
Hala Izerska 2
Kopalnia Kwarcu Stanisław
Sine Skały
SingleTrek pod Smrkem
Widok na Izery Wysokie
Widok z Wielkiej Skały na Szklarską Porębę
Leave a Reply