I tak sobie wisi…

Po pracy wyskoczyłem do Łagiewnik pośmigać. Typowo wyżyć się w tereni. Trochę podjazdów, trochę zjazdów. Przyjemny ciepły wieczór. W lesie pełno liści więc kolorów od groma. Jeszcze przed wyjście zrobiłem dalszą część rewolucji czyli w końcu wieszak na rower jest 🙂

A tak było w lesie:

i tak:

a mój kot relaksuje się tak:

Leave a Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *