Łagiewniki, między jednym przeziębieniem a drugim… km/h i czas na oko, zapomniałem spisać danych a już licznik z resetowany. Tak fajnie i pustawo wtedy było, miód malina, total xc – prosto przez las nie jakieś tam ścieżki leśne. Przerzedziło Łagiewniki, że można jechać gdzie się chce. Tyle liści spadło, nie wiadomo czy to ścieżka czy już nie 😉 Spotkałem Lazy Boya odziwo na szosie do tego karbonowej, dziwnie wyglądał 😉 bez urazy…
Leave a Reply