Wieczorna szoska #2

Lajtowe kręcenie z smartA. Po drodze wyprzedzają nas goście na MTB dziwnie się na nas patrząc co tak wolno jedziemy na szosach. Nam się zebrało na gadane a co! Dojechaliśmy do Sokolonik gdzie strzeliliśmy piweczko. Potem cierpieliśmy bo zamiast jeszcze coś zjeść ruszyliśmy w drogę powrotną. Amatorzy! Ale nas żarło od środka. Normalnie oddałbym wszystko za batona. Udaje się nam dojechać do Smardzewa gdzie w sklepie kupuję colę i snikcersa. Oj jak to smakowało! To był świetny lajtowy wypad 🙂 

Leave a Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *